poniedziałek, 27 sierpnia 2012

"Asy z naszej klasy" Patrycja Zarawska

Ęputu, tupuę!*

Ot desperacki okrzyk Kuby, jednego z Muszkieterów, najpełniej oddaje Asy. Ananasy. A...ncymonki! Nierozłączni, nieustraszeni, zawsze i wszędzie razem. Teraz także w szkole. No właśnie - co z tą szkołą? Sąsiadka Kuby, Asia wprost nie może się doczekać (mają tam rzekomo stół pingpongowy i sporo komputerów z grami), z kolei kuzyn Tomek straszy panem Wrzeszczakiem i jadowitymi wężami. Podobno pani od biologii karmi je żywymi myszami, a gdy koś jest niegrzeczny, odcina mu ucho i rzuca pytonom na pożarcie... Jest jeszcze jeden dylemat. Które miejsce w sali zająć? Tomek radzi, by siadać jak najdalej od nauczycielki, a mama mówi, że najlepiej blisko tablicy. Pora się przekonać na własnej skórze (i uchu)! Kuba, Maciek, Julek. Najważniejsze, że są razem.

Przyznam, że Asy połknęłam jednym tchem, choć to książka wybitnie dla chłopców. Jest tu i życiowo (m.in. celnie sportretowane wady nauczycieli) i zabawnie (niezliczone przygody widziane i interpretowane oczami dziecka). A mi tęskno. Za takim braterstwem, taką przyjaźnią. Zatem: ęputu, tupuę!

* Francuskie: Un pour tous, tous pour un! - Jeden za wszystkich wszyscy za jednego!


Wydawnictwo SBM, 2012