poniedziałek, 13 lutego 2012

"Gęś, śmierć i tulipan" Wolf Erlbruch

"Już od dłuższego czasu gęś coś przeczuwała.
- Kim jesteś i dlaczego się za mną skradasz?
- Miło, że mnie wreszcie zauważyłaś - powiedziała śmierć. - Jestem śmierć." 

                 

Kolejna wielka książka o wielkich rzeczach. Jakże inna od Esbena. Nie ma tu miejsca na raptowną, dezorientującą śmierć. Na rozpaczliwe dlaczego

Gęś odchodzi stopniowo. Krok po kroczku. Z duża godnością. I w przejmującym milczeniu. Roztropnie oswajana ze śmiercią i przez śmierć. A śmierć? Jaka jest? Wprawdzie nie najpiękniejsza, choć bardzo przyjazna. I bardzo samotna. Po odejściu gęsi czule wygładza jej nastroszone piórka, ostrożnie niesie nad wodę, a na piersi układa czarno-czerwony tulipan. Ten chowany za plecami od pierwszego spotkania. Potem długo spogląda za gęsią niesioną przez spokojny prąd rzeki, a gdy traci ją z oczu, prawie robi się jej smutno. 

Gęś to szelest kartek przewracanych w skupieniu. To pokłon szacunku ku dziecku i jego mądrości. 


Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

1 komentarz:

  1. Zaciekawiłaś mnie. To prezent dla mnie, ale czy dla mojej czterolatki, to nie wiem. Może kiedyś. aga

    OdpowiedzUsuń