czwartek, 29 grudnia 2011

"Co za szczęście! Co za pech!" Thomas Halling, Eva Eriksson

Jest piękny, słoneczny dzień. Amanda wybiera się na spacer (CO ZA SZCZĘŚCIE! Gdyby została w domu, okropnie by się nudziła), skręca w lewo (CO ZA SZCZĘŚCIE! Gdyby skręciła w prawo, na głowę spadłaby jej doniczka z kwiatami) i przechodzi przez ulicę (CO ZA SZCZĘŚCIE! Gdyby szła chodnikiem, spotkałaby groźnego, zaślinionego psa). Po udanej przechadce wraca prosto do domu (CO ZA SZCZĘŚCIE! Gdyby nie to, zostałaby na dworze po zmierzchu) i kładzie się spać (ależ miała dzisiaj szczęście! Chociaż... nigdy się o tym nie dowiedziała. Co za pech!).

REWIND (przewracamy książkę do góry nogami, zaczynamy od początku. A właściwie od końca).

Jest piękny słoneczny dzień. Amanda wybiera się na spacer (CO ZA PECH! Gdyby została w domu, pysznie by się bawiła), skręca w lewo (CO ZA PECH! Gdyby skręciła w prawo, dostałaby piękny balon) i przechodzi przez ulicę (CO ZA PECH! Gdyby szła chodnikiem, mogłaby pogłaskać milutkiego psa). Po udanej przechadce wraca prosto do domu (CO ZA PECH! Gdyby nie to, zobaczyłaby fantastyczne fajerweki) i kładzie się spać (ależ miała dzisiaj pecha! Chociaż... nigdy się o tym nie dowiedziała. Co za szczęście!).

Ta sama droga, dwa scenariusze możliwych wydarzeń: pechowy i szczęśliwy. Czy na pewno? Polecam wszystkim tym, których nadal gnębi dylemat: czy szklanka jest do połowy pusta czy pełna? I tym wiecznie gdybającym. O tak, zwłaszcza tym.

Thomas Halling igra z naszym wyobrażeniem o tradycyjnym formacie książki dziecięcej (początek, rozwinięcie opowieści, morał). Ukuwa dwa niezależne początki dwóch opowieści (toczących się wyłącznie w sferze przypuszczeń i osłanianych przez dwie okładki), których dwa - pozornie różne - zakończenia spotykają się dokładnie w samym środku książki, by przynieść refleksję o względności naszych subiektywnych ocen. Mało tu tekstu, sporo sugestywnych ilustracji niezawodnej Evy Eriksson (m.in. Mela na zakupach, Jak tata pozazał mi wszechświat). I sporo żonglerki tym, co tak naprawdę nigdy się nie wydarzyło.

Ach! Co za szczęście! Co za pech! zdobyło statuetkę NAJLEPSZEJ KSIĄŻKI DZIECIĘCEJ 2010  w konkursie Empiku "Przecinek i kropka" (co ciekawe i dość nietypowe dla plebiscytów literackich, wyboru dokonali czytelnicy, nie: profesjonalne jury).


Wydawnictwo EneDueRabe, 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz